sobota, 17 maja 2014

Tajskie cuda, czyli fantazja twórców okładek.

   Były plakaty to czas i na okładki płyt z filmami. Tym razem made in Tailandia.

   Najczęściej powtarzanym błędem jest zamieszczanie Godzilli Millenium na okładkach filmów Showa.

Tu chociaż potwory się zgadzają, ale co robi Super X nad tytułem i te nowoczesne myśliwce w rogu?








Heisei czy Showa?

Super X w tym filmie był, ale nowszej generacji...

Tu się zgadza, zwracam honor.

Raz jeszcze poprawnie, czyli chcieć to móc.

Nie ma tytułu po angielsku, więc nie rozszyfruję co to. z obrazka można wywnioskować, że
Godzilla kontra Mechagodzilla III, ale doskonale już wiemy, że może to być cokolwiek.

No i ładnie! :)


   Tutaj inne filmy z potworami, w większości w porządku, ale potem nie wiedzieć skąd pojawia się Godzilla.










W tym filmie w ogóle Godzilli nie było...

W tym również.
Co oni z tym Godzillą? Wszędzie go upchną... Baragona też w tym filmie nie było.
A zresztą, o co chodzi z tymi statkami kosmicznymi?! :o 


    Te są inne, bo chyba po bengalsku te napisy. Nawet nie wiem do jakiego filmu, w każdym razie śmigłowiec i komandosi w pontonie wyglądają zajebiście :P



   A na koniec, że Polacy nie gęsi, to też babole robią:

Się uczepili wszyscy tego Millenium.

5 komentarzy:

  1. Zamiast tu pisać o jakichś okładkach lepiej zabierz się za nowego "Godzillę"! To taki piękny film!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnych względów dopiero pod koniec maja idę na ten film, więc póki co ustrzegam się nawet czytania recenzji ;)

      Usuń
  2. Dowód na to, że wydawca sam nie widział filmu, który wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  3. He he na destroy all monsters nawet się ostatni smok załapał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktozowo, nie zwróciłem nawet uwagi za pierwszym razem :D

      Usuń