Dzisiaj wpis nietypowy, bo będzie mało słów, a sporo zdjęć. W końcu niech sztuka broni się sama! :D
Efekty specjalne to najmocniejszy punkt Gamery Superpotwora, dawno już się tak nie śmiałem. Ja wiem, że w tego rodzaju produkcjach, szczególnie dla dzieci, to sprawa umowna, ale kuźwa...
 |
Przygotowanie do wejścia w nadprzestrzeń... |
 |
Panel sterowania. |
 |
Transformacja :o
 |
Odlot!!! |
|
Bohaterkami są trzy kosmitki, które mają ratować Ziemię przed innymi ufoludkami. Problem w tym, że przez cały film muszą ukrywać się pod ludzkimi postaciami, które pozbawiają ich super mocy, bo inaczej statek przeciwnika krążący po orbicie Ziemi mógłby je zestrzelić. Hmmm... Tym samym nie robią nic, ale z jakiegoś powodu raz za razem jesteśmy uświadamiani, jak bardzo pomagają one Gamerze i krzyżują plany najeźdźców. No ciekawe...
 |
Zapomniały ubrać majtek :D |
Naszym "dzielnym" paniom pomaga chłopiec, który kiedyś wyrzucił jakiegoś żółwia do rzeki i teraz jest przekonany, że to on stworzył Gamerę. I cóż... ten chłopiec również okazuje się arcywrogiem najeźdźców, przez co nieustannie, lecz bezskutecznie próbują go oni unieszkodliwić.
 |
Statek najeźdźców szwendający się po orbicie Ziemi. |
W tej sytuacji nieuchronne jest zawarcie przez kosmitki i chłopca braterstwa walki. Od tej pory razem walczą o Ziemię, czyli... nie robią nic.
 |
Ziemia jest w niebezpieczeństwie!
I co my zrobimy?!
Wiem! Zaśpiewajmy hymn Gamery! :D |
No ale dajmy już spokój tym ułomom i skupmy się na tych, którzy faktycznie coś robią. Po pierwsze wojsko. Niestety jest ono masakrowane przez potwory. Przy czym muszę zaznaczyć, że masakrowane w bardzo kiczowaty sposób:
Teraz rozumiecie? Ziemianie totalnie nie mają szans! Czyżby taki miał być koniec świata? O nie! Bo oto przybywa Gamera!
 |
Seksowne japońskie panienki, zrzucajcie kimona, bo oto nadlatuje bohater! |
Szczęśliwie dla świata Gamera jest zajebistym motherfuckerem, więc nawet nie musi specjalnie się wysilać w walce z przeciwnikami, on ich wręcz "odhacza z listy". No niestety, chociaż myślałem, że walki potworów będą najciekawsze to zabrakło w nich choćby odrobiny dramatyzmu, albo był on podany tak nieumiejętnie, że zupełnie mnie nie ruszył. Tak czy inaczej warto poznać tych ancymonków:
 |
Gaos! |
 |
Zigra! |
 |
Mój ulubieniec Viras (tak, ten wbity czubkiem łba w bebechy Gamery). |
 |
Jiger! |
 |
Guiron! |
 |
Barugon! (Brzmi podobnie jak Baragon, przypadek? nie sondze...) |
Taaa... ja wiem, że to film dla dzieci, ale dzieciom jako widzom też należy się szacunek. Tymczasem w
Gamera Superpotwór ssie wszystko: kostiumy potworów, scenografie, efekty specjalne, scenariusz, obsada, dialogi, no słowem: wszystko. I pomyśleć, że ja narzekałem na późnego Godzillę Showa, że infantylny...
Co do Godzilli, to twórcy Gamery postanowili dać wytwórni Toho symboliczny prztyczek w nos sceną, w której Gamera niszcząc miasto (bo kosmici akurat przejęli nad nim kontrolę, przez co raz jedyny kosmitki muszą faktycznie zadziałać i jest to wyjątkowo dramatyczna i elektryzująca akcja, taaaa...) przewraca baner reklamujący film z Godzillą:
No... chyba starczy :D
Jeszcze na koniec dodam, że przez chwilę odniosłem wrażenie jakby cała ta popaprana akcja była w rzeczywistości jedną wielką fantazją chłopca, ale przeczy temu końcówka, w której jedna z kosmitek znajduje się w domu chłopca i nawiązuje kontakt z jego matką, czyli całość jest realna. A ta matka to też niezła, bo podczas gdy potwory niszczyły świat, a jej syn brał udział w jakiś dziwacznych przygodach, ona jak gdyby nigdy nic prowadziła dom. Taka słodka beztroska i niewiedza jak u rodziców Dextera w
Laboratorium Dextera (jeśli ktoś jeszcze pamięta tę kreskówkę), ale takie porównanie zbytniego splendoru raczej nie daje.
Jako ciekawostka na koniec, turecki plakat. "Godzilla" w tytule, Król Ghidorah, Anguirus, Mothra (chyba larwę widzę), Baragon i Gorozaur (pokraczny, bo pokraczny, ale to chyba on) na obrazku i dawaj! Heh, te plakaty chyba nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać.