To nie była miłość od pierwszego wejrzenia ;) Z początku trudno mi się było odnieść do tego filmu. Ot taki knot, może nie na skalę Reigo, ale jednak. Humor niskich lotów, technicznie też słabiutko, no koszmar. Ale...
Właśnie, w przeciwieństwie do Reigo, gdzie twórcy dali z siebie wszystko, a wyszła kupa, tutaj ewidentnie ktoś dobrze się bawił i cała ta kiczowata otoczka to zamierzony efekt. Tylko czemu? Gdzie tu klucz do wyjaśnienia zagadki?
Ano, Geharha to po prostu krótkometrażowa parodia Godzilli :) Pełno tu jasnych odniesień: podobne, wręcz skopiowane kadry, sprzęt bojowy wzorowany na oryginalnych konceptach Toho, znane widoczki, kopia UFO żywcem wzięta z Inwazji Potworów i na koniec eko morał jak w serii Heisei :D A całość okraszona muzyką Ifukubę, prawdziwą muzyką Ifukube, nie jakimiś podróbkami.
Tym samym otrzymujemy kiczowatą parodię Godzilli, warsztatowo niestety niewielkiej wartości (braki techniczne próbowali maskować choćby kamerą z ręki, co wyszło nawet nieźle), ale dla fanów Godzilli to prawdziwe cacuszko. Polecam i niech każdy sam wyłapuje ukryte smaczki :)
Tutaj cały film:
A tutaj słów kilka o Geharce, jeśli ktoś woli zapoznać się z nią w formie video:
zemsta fryzjera ;-)jaki fryz hipisowski ;-)
OdpowiedzUsuń